Właściwie to moje pierwsze poważne kolczyki - gigantyczne (8 cm bez bigla). Kolczyki, to nie moja bajka. Wykonanie dwóch, w miarę symetrycznych prac, to już nie jest bułka z masłem... a zamek ma złośliwą naturę. Nazwałam je "Krople rosy" - kolor i szklane koraliki nasuwają takie skojarzenie
oraz babski chustecznik z igielnikiem, albo po prostu zawieszką - jakby szyty ;-)
Powoli przybywa chętnych na jesienny medalion - bardzo się cieszę i nadal zapraszam :-)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich miłych gości