Szuflada zaprosiła do testowania szklanych imitacji kamieni szlachetnych od Coricamo. Oczywiście, że się zgłosiłam, ale bez większych nadziei... i tu niespodzianka :-), bo szufladowy zespół wybrał do testowania - oprócz znakomitości w dziedzinie koralikowania, frywolitek i makramy moje skromne zamkowe wywijasy.
I tak oto powstały:
Mechaniczna pszczoła - kryształki umieściłam w skrzydłach
Stalowe magnolie ;-) w bordo
I filigran w turkusowej tonacji
Zostało mi jeszcze kilka brązowych szkiełek, więc pewnie coś jeszcze powstanie...
A na koniec poprzynudzam drewnem i dla odmiany - bursztynem. Kolczyki, to też u mnie rzadkość ;-)
Lubicie bursztyn? Nosicie?
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Wszystkie Twoje dzieła są świetne;)
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Usuń"wybrał moje skromne zamkowe wywijasy"??!! Kobieto, albo jesteś za skromna albo nas kokietujesz:D bo Twoje prace są cudne, niepowtarzalne i większość nas zachwycają:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Może to dlatego, że to co "uprawiam" wydaje mi się mniej szlachetne, niż rasowa biżuteria... czasem nawet spotykam się z takimi reakcjami oglądających "na żywo" moje wisiorki - podobają się do czasu, kiedy ktoś rozpoznaje zamek błyskawiczny... to chyba zbyt pospolity materiał na biżuterię ;-)
UsuńPiękne i oryginalne, a Autorka aż za skromna :) Ta pszczoła mnie zauroczyła najbardziej, mechaniczna chyba nie użądli :)
OdpowiedzUsuń:-) dziękuję i dla mnie pszczoła jest nr 1.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wow,coraz piękniejsze te zamkowe wytwory,ja nadal jestem nimi zauroczona i chcę w tym stanie jak nadłużej pozostawać ,więc pokazuj te śliczności .
OdpowiedzUsuńZamkowa biżuteria jest świetna a kto się nie zna niech nosi chińszczyznę .
Buziaki kochana :)
:-) Dziękuję, chyba powoli się wyczerpuję, ostatnio nawet sięgnęłam po coś zupełnie nowego, ale to się nie nadaje do upublicznienia ;-), może kiedyś, jak jeszcze poćwiczę...
UsuńPozdrawiam serdecznie
Adaptacja świecidełek świetna. Dla mnie jak bledną to zyskują, co się dzieje przez Twoją oprawę. Jednak najbardziej podoba mi się Twoje ostatnie dzieło.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Jak bledną, to zyskują... muszę to zapamiętać ;-). A bursztynowy komplet jest chyba moim największym biżuteryjnym projektem, lubię go w takim zestawieniu - naturalnie... ale w srebrze, to już nie robi na mnie wrażenia. Wolę go na lnianym sznurku... Pozdrawiam i dziękuję :-)
UsuńAle cuda, kryształki faktycznie warte grzechu, ale dopiero w pracach ożywają!
OdpowiedzUsuńUwielbiam bursztyn, najbardziej podobają mi się te okazy na które mnie nie stać, norma :)
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że stwór z pierwszej fotki coś memla? Mucha żujka :))
Sorry, pszczoła żujka :))
Usuń:-)))memla? Przyglądam się jej i zastanawiam, którą to częścią ona wykonuje tę czynność? Masz na myśli ten frywolitkowy motyw (w zamyśle meszek) czy zegarkowy element (to taki ...pancerz?) Główka to ten zamkowy zawijasek - a może to jest to memladło?To pewnie wafel ryżowy z miodem :-). Jak ja uwielbiam te Twoje skojarzania!!! Pozdróweczka :-)
UsuńZawsze zapominam, że większość ludzi żuje, a ja memlam :) Bardzo lubię to słowo bo dokładnie obrazuje to jak jem coś co mi nie smakuje. I ta pszczoła właśnie tak wygląda, jakby jej miodek nie podchodził ;-)
UsuńOlu wydaje mi się, że jesteś jedyną osoba,która zdziwiła się wyborem akurat Ciebie- w końcu robisz najpiękniejsze zameczki i frywolitki jakie widuję. Twój ostatni urobek to prawdziwe arcydzieła- wrraaaaawka
OdpowiedzUsuń:-) - było mnóstwo zgłoszeń - przede wszystkim sutasz i beading, ale dziewczyny z szuflady kompletnie zaskoczyły mnie swoim wyborem - sądziłam, że będą te najpopularniejsze biżuteryjne techniki... a tu niespodzianka!
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję
zamki ALE JAKIE???:) każda sztuka to dzieło sztuki- pozdrawiam
UsuńJa lubię bursztyn, dla mnie to klasyka i pasuje prawie do wszystkiego. Zachwyciły mnie Twoje magnolie Olu !
OdpowiedzUsuńDziękuję :-), do magnolii w bordo udało mi się skompletować wszystkie półfabrykaty - od filcu po sznureczek, a dopełnieniem były kryształki w bordowym kolorze - zawsze jest tak, że czegoś brakuje... a tu niesamowity komfort pracy :-). Pozdrawiam serdecznie
UsuńŚliczne te naszyjniczki. Najbardziej podoba mi się ten bordo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, może to dlatego, że bordowiec powstawał w takim "komforcie" - nie lubię, kiedy po drodze muszę organizować materiały - czegoś szukać, coś zamawiać, albo latać po mieście za czymś... a tu miałam wszystko pod ręką.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Szanowne grono Szuflady wiedziało, że ,,zamienisz kamyk w złoto"- cudne prace Olu!!!
OdpowiedzUsuńPiękne prace, a pszczoła jest cudowna!
OdpowiedzUsuń