piątek, 21 listopada 2014

Śnieguliczka

Prawda, że ładna nazwa - śnieguliczka. Strzelające białe kulki, które sprawiają dzieciakom frajdę dzisiaj stały się elementem wisiora. Nowością jest też koronka wykonana drucikiem - moja wiedza i doświadczenie w tej dziedzinie są marne. Nie znam się na rodzajach, grubościach i innych walorach drutów, ale wydaje mi się, że druciana koronka dość dobrze prezentuje się w towarzystwie zamka. Drut  powinien być chyba cieńszy, wtedy może łatwiej by się wił...

Poszczęściło mi się w fejsbukowej rozdawajce u Jolinki 
i tak oto z cudeniek, które były w paczce powstał haftowany komplet 


Na koniec druga poduszka, którą udało mi się skończyć... ;-)


Pozdrawiam weekendowo :-)

34 komentarze:

  1. Oj śliczna ta śnieguliczka (taaak, chyba kiedyś służyła mi za amunicję w jakiejś podwórkowej wojnie...) Drucik jak dla mnie wije się bardzo ładnie - fajnie próbować nowych rzeczy :) I zazdraszczam podusi! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) amunicja...dobre! Z tym drucikiem, to muszę poćwiczyć, jakąś cieniznę zdobyć, żeby dobrze się nią szyło. A z poduszki jestem cała dumna ;-) i nie dlatego, że jakaś cudna, ale, że skończona ;-)))
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Piękny wisior. Idealnie wpasowany w mój gust;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne rzeczy... ale ja oczywiście zakochana jestem w zamkach... więc wisior przyćmił mi resztę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę przeleżał, bo czegoś tam brakowało... ale jest i kolejne doświadczenie za mną... dziękuję :-)

      Usuń
  4. Wisior cudny i ta nazwa jak z bajki ;-) Poduszeczka i prezent cudny! Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętałam dokładnie nazwy krzaku z tymi kulkami, ale od czego wujek Google ;-)? A nazwa faktycznie baśniowa, prawie jak królewna...
      Pozdrawiam i dziękuję

      Usuń
  5. Zgadzam się, nazwa śnieguliczka ma coś w sobie ;) Tak jak Twój wisiorek. Mi się kojarzy z irlandzkimi klimatami i bliskością natury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona Irlandia... a tu po prostu pospolity krzak z kulkami... cieszę się, że tak dobrze się kojarzy :-)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Your talents are many and all are beautifully done!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zauroczona jestem Twoim wisiorem :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacja ta śnieguliczka i koronka druciana :) Haftowane cudeńka też w moim guście, bo lubię robić i podziwiać, właśnie mi uświadomiłaś, że szewc bez butów chodzi, więc muszę sobie zrobić. Ananaskowa podusia super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - szewc bez butów...skąd ja to znam ;-)?
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  9. Prześliczny ten wisior. Zakomponowany z wielkim wyczuciem. Wszystko w nim do siebie pasuje. Cudeńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - tutaj wybitnie pomogła mi natura... ja jestem tylko obserwatorem i odtwórcą.
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Uwielbiam śnieguliczkę. Często ją fotografuję, jest piękna w każdej porze roku. Medalion super. Jeśli chodzi o drut, to go nie lubię a on mnie, ale Tobie uwił się pięknie.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja zatrzymałam się przy tych białych kulkach - to wdzięczny motyw, mam ochotę jeszcze na jemiołę... no, ale to plany ;-)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Śnieguliczka wiedzie prym. Wisiorek jest prześliczny. Wszystko w nim idealnie pasuje. I świetny pomysł z tą koronką :) Cieńszy i miękki drut jest bardziej plastyczny i łatwiej nim "manewrować". Olu dla Ciebie, jak widać, nie ma rzeczy niemożliwych, więc jestem pewna, że zaraz machniesz jakąś kolejną, ekstra pracę z metalową koronką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam na miejscu sklepu z drucikami, żeby potestować i wybrać odpowiedni, ale siedzi mi to w głowie, więc to kwestia czasu...
      Pozdrawiam i dziękuję

      Usuń
  12. śnieguliczka to prawdziwe mistrzostwo świata i oczywiście kolanka poobijane- widzę, że nigdy nie obniżasz lotów Olu- wręcz przeciwnie:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Śnieguliczka brzmi cudownie :) Zawsze mnie rozczulała ta nazwa. A i sama krzewinka jest baśniowej urody. Niezwykle wdzięczny motyw w hafcie i na fotografii :)
    Wisior piękny i znów nowe doświadczenie z drutem!
    A poduszka urzeka kolorkami i ażurami :) Oj, dawno ie trzymałam szydełka w ręce. Tak mnie te krzyżyczki wzięły w jasyr :)
    Pozdrawiam Cię, Olu, serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baśniowa nazwa i motyw, który chodził za mną... no i staram się rozwijać ;-)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. w życiu bym nie wpadła na pomysł, żeby wykorzystać śmieguliczkę do biżuterii.
    Piękny wisior i podusia:)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białe kulki dość prosto można zastąpić białymi perełkami, a reszta to już nasza wyobraźnia, każdy widzi coś innego...
      Pozdrawiam i dziękuję :-)

      Usuń
  15. Piękna praca, szczerze mówiąc nigdy nie sprawdzałam nazwy tych strzelających kulek, a strzelają super ;) Śnieguliczka to taka ładna nazwa, romantyczna bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie byłam pewna tej nazwy, ale wiedziałam, że coś ze śniegiem ;-)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Oj pamiętam te białe kulki z dziecństwa jak fajnie pstrykały pod butami :) Chyba sobie taka snieguliczke sprezentuje na wiosne do ogrodu. Twoja snieguliczka co tu dużo pisać jest śliczna,niesamowite,że zrobiłaś łańcuszek na szydełku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łańcuszek to raczej nie jest, takie tam splociki i igłą, a nie szydełkiem ;-)
      Pozdrawiam i dziękuję

      Usuń
  17. Wisiorek taki jaki chciałabym nosić, śliczny! Prezent piękny Ci się dostał! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezentem była tylko metalowa baza, a haft to już sama musiałam sobie wyhaftować... nie mam doświadczenia z taka biżuterią, ale myślę, że może być :-)
      Pozdrawiam bardzo serdecznie

      Usuń