Rozpędziłam się... tak dla odmiany w ramach Podróży po Tanzanii barwny naszyjnik wzorowany na masajskich klimatach. To wersja minimalistyczna, środkowoeuropejska ;-)
I z rozpędu jeszcze jedna świeca - niebieściutka.
Dla zainteresowanych moja wersja - całkowicie amatorska i nieprofesjonalna wtapiania suszków
1. Świeca - może być sfatygowana ;-)
2. łyżka - rozgrzaną łyżką nadtapiam świecę i szybciorem "wklejam" suszki kawałek po kawałku, dookoła świecy
3. Topię w garnuszku wosk (świeczkę) i polewam nim moją świecę (najpierw jedną połowę, a kiedy zastygnie drugą, albo zanurzam na moment w wosku)
Miłej zabawy ze świecami i ogromne dzięki za tak serdeczne przyjęcie mojego balonowego wisiora
Etniczny naszyjnik bardzo mi bliski :) Kolejna świeczka bardzo ładnie zrobiona i widzę, że pięknie otulona niebieskim mini "szaliczkiem". Super!
OdpowiedzUsuńEtniczny kompletnie nietypowy dla Ciebie, ale ciekawy.
OdpowiedzUsuńDzięki za instrukcję zatapiania :)
Bardzo pomysłowy ten etniczny naszyjnik. Świeczka jest świetna. Aż mi się zachciało taką zrobić:)
OdpowiedzUsuńPrzyklejanie suszek "profesjonalne", cudnie zrobiona świeczka
OdpowiedzUsuńświeca przepiękna z tymi suszkami, a naszyjnik w kolorach iście afrykański!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper naszyjnik! A ze świecą chyba pokombinuję bo bardzo fajnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńWersja środkowoeuropejska ? :)) No super, super ten naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny i piękny Twój naszyjnik :)Etno w 100 % :)
OdpowiedzUsuńŚwieczka bardzo mi się podoba. Naszyjnik świetnie się prezentuje, i ma piekne kolory.
OdpowiedzUsuńswieczka cudowna,pozdrawiam cieplutko.Jola
OdpowiedzUsuń